Wiele pomysłów i inspiracji było blokowanych już na samym początku naszego życia. Kto z nas nie słyszał stwierdzenia: „masz ochotę coś zrobić to posiedź i poczekaj aż Ci przejdzie”. Zazwyczaj przechodziło i człowiek rezygnował z inspiracji, która przychodziła z planu jego duszy i działał w zgodzie z programem społeczeństwa, w którym się urodził. A przecież inspiracja trwa tylko kilka dni. Jeżeli jej nie pochwycisz, jeśli jej nie zapiszesz, nie pozwolisz, by zaistniała w Twojej przestrzeni to odejdzie i nigdy nie wróci.

Najgorsze, co można wtedy zrobić to zachować ją w sobie, nie wypowiadając nawet do samego siebie co czujemy, nie pozwalając sobie na przepływ. Taka inspiracja odchodzi. Zostajemy w żałobie po pomyśle, który nie miał nawet szansy się narodzić. Zaczynamy odczuwać zwiększony niepokój i frustracje, a z czasem pojawia się zniechęcenie. Zniechęcenie do działania, do zrobienia czegokolwiek. Bo po co. Przecież lepiej siedzieć i nic nie robić.

Takim społeczeństwem łatwiej zarządzać. Kilka razy dziennie wprowadzając do jego umysłów złe wiadomości system wprowadza w jednostkę niepokój i blokady. Wtedy blokuje się przepływ i ciało zaczyna odczuwać ból, napięcie i dyskomfort. Zamiast naturalnych sposobów wyprowadzenia organizmu z tego stanu, podaje się środki farmaceutyczne uzależniając społeczeństwo od brania leków, które na dłuższą skalę wyrządzają jeszcze większe szkody. Dodatkowo zaprogramowanie ogólnych wiadomości tak, by wokoło było słychać jak to jest źle, wzmacnia lęk i fobie, które wzmagają napięcie mięśni, organów i całego przepływu.

Na wszystko jest tabletka. Na żal po przeszłości jest tabletka, na lęk przed przeszłością też. W ferworze pracy, ciągłego pośpiechu i napędzającego nas strachu z głośników urządzeń, które miały służyć wyższym celom, a stały się narzędziem napędzania lęku.

Zapominamy o prostocie i przestajemy słyszeć bicie naszego serca. Przestajemy rozumieć, że nasza inspiracja, nasze pomysły mogłyby pomóc nie tylko nam. Zapominamy, że nasze działania mają wpływ na to, co dzieje się w naszym życiu.

Jak rozpocząć zmianę świata, który znamy?

Tak naprawdę nie trzeba wiele, by się zatrzymać i ograniczyć ogólny chaos tego świata. Jest to tak proste, że na początku zostało wyśmiane, ale już wielu zauważyło, że coś w tym jest.

Wystarczy wsłuchać się w bicie swojego serca i w reakcję organizmu na to, co się z nim dzieje, gdy słuchamy wiadomości, rozmawiamy, a nawet myślimy o tym, co było lub o tym, co myślimy, że będzie, a co może się nigdy nie wydarzyć.

Na początku wystarczy uświadomić sobie swoje odczucia w ciele. Gdy zmienisz postrzeganie siebie i tego jak reagujesz na to, co wpuszczasz do swojej przestrzeni, zaczniesz mieć więcej pozytywnej energii. Wpłyniesz na swoje samopoczucie i zaczniesz wpływać wspierająco na swoje otoczenie.

Pozwól swobodnie płynąć swoim myślom. Obserwuj je, ale nie kontroluj ich. Wyłapuj te, które są niewspierające i przekształcaj je w pozytyw. Pamiętaj, że dzisiejsze myśli są jutrzejszymi wydarzeniami.

Zapisuj na kartce swoje intencje zmiany. Czytaj je przed pójściem spać i po przebudzeniu. Zacznij od małych rzeczy i kontynuuj nawet jeśli przegapisz dzień. Wyjdź z poczucia winy, zaakceptuj, że tak się stało i działaj dalej. Uznanie, że to jest w porządku daje nam większą szansę na zmianę.

Odpuść opór – zrezygnuj z odczuwania tego, czego tak naprawdę nie potrzebujesz czuć. Powtórz w myślach tak długo, aż poczujesz, że wystarczy:

„Pozwalam sobie na odpuszczenie oporu.

Pozwalam sobie na brak manifestacji oporu w moim życiu.

Zasługuję na to.”

Doskonałą terapią uwalniającą z blokad emocjonalnych są metody Kodu Emocji i Kodu Ciała opracowane przez dr Bradley’a Nelson’a, które pomogły już wielu osobom poczuć ulgę i większy spokój.
Jeżeli potrzebujesz terapii, zapisz się >> TUTAJ <<

Dziękujemy, że Jesteś z Nami – Beata i Hubert

Zostaw komentarz

Zobacz inne artykuły: