Spotkaliśmy już wiele osób, które skarżyły się na dyskomfort w klatce piersiowej: ból, ucisk, czasem pieczenie. Gdy badania są w normie stan ten najczęściej określany jest mianem nerwobóli lub bóli psychosomatycznych.

Nasze serce nieustannie wysyła informacje do całego ciała. Gdy doświadczamy traum lub trudnych emocji powstaje tak zwany mur wokół serca – bariera zbudowana z uwięzionych emocji. Otóż uwięzione emocje mogą być tak silne, że z czasem odbierają szansę na przeżywanie uczuć i doświadczanie pełni życia. Człowiek zaczyna czuć jakby był w imadle. Co ciekawe taki mur może się stworzyć w każdym miejscu w ciele: głowie, szyi, klatce piersiowej czy brzuchu. Słyszymy wtedy najczęściej od takiej osoby: czuję jakbym miał zaciskającą się opaskę, której nie widać.

W trudnych sytuacjach, gdy potrzebujemy natychmiastowej reakcji obronnej organizmu taki mur jest nam potrzebny. Po ustąpieniu trudnych wydarzeń powinien sam ustąpić. Niestety nieraz proces ten zostaje zaburzony i w dłuższym czasie taka blokada przynosi dyskomfort i niemożność życia w pełni. Nie potrafimy się cieszyć z życia, nie potrafimy płakać, nie potrafimy kochać. Czujemy się jak w imadle – dosłownie i w przenośni. Na szerszą skalę takie mury prowadzą do nieporozumień, wybuchów złości, agresji czy załamania nerwowego.

Doskonałą terapią uwalniającą z murów emocjonalnych jest metoda Kodu Emocji dr Bradley’a Nelson’a, która pomogła już na całym świecie wielu osobom poczuć ulgę i większy spokój. Niesamowite jest to, jakie zmiany zachodzą w ludziach, gdy ich serca zaczynają na nowo czuć, gdy głowa czy brzuch staje się lekki. Na nowo potrafią cieszyć się życiem i towarzystwem innych ludzi. Potrafią obdarzać miłością i przyjmować ją od innych. To wspaniałe uczucie móc uczestniczyć w tak prostej a znaczącej przemianie.

Jeśli chcesz skorzystać z terapii Kodu Emocji – zapisz się > TUTAJ <

Beata i Hubert

Zostaw komentarz

Zobacz inne artykuły: